Czy to był sen? Kosmiczna misja w naszych biurach

Sami zastanawiamy się do tej pory
A było to tak…
Piątek. Biuro w Warszawie. Biuro w Krakowie. Dwie lokalizacje, ten sam czas. Zapada zmrok. Otwierają się drzwi. Zaczynają przychodzić nasi młodsi (nie chciałam pisać „mali”) Goście. I oto w jednej chwili niemal, jak za dotknięciem magicznej różdżki, nasze biura zamieniają się w kosmiczną stację… pełną tajemniczych przedmiotów i, jak się za chwilę okaże – niesamowitych zagadek.
Po wstępnej integracji i zapoznaniu się wszystkich przybyłych na stację kosmonautów i astronautów, gdy zabawa trwa w najlepsze, rozlega się głośny dźwięk jakby alarmu, a może dzwonka… Wzbudza to duże zainteresowanie. Wszyscy nasi milusińscy biegną do drugiego pomieszczenia w naszej stacji kosmicznej, a tam…. Na wielkim ekranie pojawia się wiadomość wysłana prosto z innego wymiaru. I tak oto dowiadujemy się, że zostaliśmy wybrani do przeprowadzenia niezwykłej akcji uratowania księżyca pewnego kosmity Och’a.
Zaczyna się walka z czasem, bo na całą misję kosmiczną jest tylko godzina. Dodatkowo okazuje się, że tylko połączone działania krakowskiej i warszawskiej stacji kosmicznej mogą przynieść oczekiwane rezultaty. Wyścig z czasem, zagadki, rebusy, znikające pismo… a w tym wszystkim wspaniałe zespoły dzielnie walczące o odzyskanie ukradzionego księżyca.
Jak myślicie? Czy nasza akcja zakończyła się sukcesem?
Zobaczcie jak to wyglądało na zdjęciach i sami zgadnijcie… czy to sen, czy nie sen?